Ta chwila przeciągała się w nieskończoność. Słychać było tylko ich oddechy. Gdyby ktoś obok nich przeszedł, uznałby, że czas się dla nich zatrzymał, choć w rzeczywistości minęło kilka sekund. Stalowe tęczówki przenikały dziewczynę. On już wiedział, co odpowie.
– Nie mam powodów, żeby cokolwiek ci obiecywać – stwierdził zimno Draco. Gryfonka czuła, że jest na przegranej pozycji. To jasne, że mogłaby żyć dalej bez poznania prawdy. Sęk w tym, że nie chciała. Mogła odpuścić, dać sobie spokój - nie zmieniłoby to niczego, jednak było to dla niej ważne. Czuła więź ze zdjęciem. Ukazywało coś, co straciła, coś czego już nie odzyska. Gdyby miała tylko odrobinę nadziei. Przestudiowała dobrze zaklęcie Oblivate. Nie pozostawiało złudzeń. Nic nie można było już zrobić. Nawet jak chciała ich odwiedzić, to nic z tego nie wyszło - wyprowadzili się. Zawsze marzyli o podróżach, a teraz nie musieli się oglądać za córką, bo jej nie mieli. Nie chciała rozkleić się przed Ślizgonem, więc westchnęła, próbując zapanować nad łzami.
– Nawet nie powiedziałam czego chcę, a ty już stwierdzasz, że się nie zgadzasz – zarzuciła mu. Skrzyżowała ręce. Brakowało tylko cichego tupnięcia nogą, jednak Hermiona się na to nie zdecydowała. To nie było w jej stylu.
– Czego chcesz? – spytał od niechcenia. Musiał się jak najszybciej stąd wynieść. Sam nie wiedział ile ma jeszcze czasu, więc nie zamierzał go poświęcać Gryfonce. Nawet w innych okolicznościach nie zrobiłby tego. Była przyjaciółką Wieprzleja - to nie wróżyło nic dobrego. Świętej Trójcy zawdzięczał wiele, ale nie potrafił tak po prostu z nimi przebywać. To było wbrew jego naturze. Ciągle miał świadomość, że to jego rodzina przyczyniła się do całego zła i wstyd mu było spojrzeć im w twarz - wykazali większą odwagę niż on. Blondyn okazał się zwykłym tchórzem, który nie potrafi walczyć o swoje szczęście.
– Opowiedz mi o tym zdjęciu – wykrztusiła.
– Nie wydaje ci się, że to nie twoja sprawa? – warknął. Nie miał zamiaru ciągnąć tej bezsensownej rozmowy. Czas uciekał, a Granger po prostu wtykała nos tam, gdzie nie powinna. Odwrócił się napięcie i wyszedł. Hermiona stała przez chwilę bezczynnie, po czym uderzyła o drewniane biurko znajdujące się zaraz przy ogromny regale wypełnionym książkami. Ból rozniósł się po dłoni, ale nie skrzywiła się. W porównaniu z torturami Bellatriks, to był rodzaj pieszczoty. Zabrała ze sobą książki i wyszła, żegnając się z panią Pince.
✿
Bezczelność Granger mocno go zdenerwowała. Przyśpieszył kroku, jakby w obawie, że będzie chciała go dogonić. Niedorzeczność. Podał hasło i po chwili był bezpieczny. Pokój wspólny Slytherniu był pusty. Zdziwił się, bo lekcje zaczynały się dopiero za kilkanaście minut. Nie wierzył w to, że nagle wszyscy byli spragnieni zajęć. Wszedł do swojego dormitorium i usiadł na skraju łóżka. Wyciągnął zdjęcie i wziął do ręki różdżkę. Rysował nią po fotografii, gorliwe powtarzając Fenestra supra. Nagle przestał i zaczął wyczekiwać. Nie minęło kilka sekund, a zaczarowane zdjęcie zmieniło się w ,,okno'' do jego domu. Widać w nim było dojrzałą kobietę o biało-kasztanowych włosach zgrabnie spiętych wsuwkami. Nie wiedziała, że jest obserwowana. Chłopak uśmiechnął się nieznacznie pełen ulgi. Usłyszawszy krzątaninę w salonie mruknął coś pod nosem i przedmiot ponownie stał się odbitką. Schował je do zniszczonej książki, opasłe tomisko wylądowało w szufladzie. Wyjął pergamin i pióro. Napisał szybko krótką wiadomość, po czym dokładnie ją zapieczętował. Postanowił, że wyśle ją po lekcjach, więc również list powędrował do szuflady. Złapał za podręcznik od wróżbiarstwa i ruszył w stronę Wieży Północnej. Zapowiadały się kolejne zajęcia z niezbyt zdrową na umyśle profesor Trelawney. Pocieszała go myśl, że wróżbiarstwo dzielił z Krukonami. Prawdopodobnie do końca dnia nie miał na swojej drodze spotkać Granger. Ucieszyło go to. Musiał przez jakiś czas nie dopuścić do ich ponownego spotkania, by sprawa nieco ucichła. Nie liczył na to, że dziewczyna zapomni, bo to niemożliwe, ale nie obraziłby się, gdyby odpuściła sobie dochodzenie w sprawie fotografii. Szczególnie, że nie miała z nią nic wspólnego.
✿
Hermiona przygotowywała się właśnie do eliksirów, gdy do dormitorium wpadła Ginny. Uśmiechnęła się na widok przyjaciółki. Szatynka prędko zauważyła urocze rumieńce na twarzy Rudej i iskierki radości w dużych, brązowych oczach.
– Właśnie pojawiło się ogłoszenie o balu z okazji Nocy Duchów! – Można było usłyszeć w jej głosie nutkę podekscytowania.- Musimy przyszykować sukienki i dodatki...
– Spokojnie, mamy jeszcze trochę czasu. – Dziewczyna nie podzielała entuzjazmu Ginewry. Nigdy nie była imprezowiczką. Wystawne przyjęcia zbrzydły jej bardzo w miesiąc po pokonaniu Voldemorta. Razem z Harry'm oraz Ronem byli zapraszani wszędzie, dosłownie. Średnio jej to odpowiadało. Takie imprezy zaczynały się przemowami pełnymi patosu, a kończyły ogromnymi ilościami alkoholu, pod którego wpływem znajdowało się większość zaproszonych osób. Gin zauważyła wątpliwości Hermiony, bo podeszła do niej i położyła dłoń na ramieniu.
– To nie będzie bal z okazji pokonania Czarnego Pana, nie sądzę, by mieli zamiar zwracać na was większą uwagę.- Uspokoiła przyjaciółkę.- Przecież to Hogwart! – dodała z przejęciem. W głębi serca domyślała się jednak jakie nieprzyjemne wspomnienia z przyjęciami ma szatynka. Zawsze była sławna, ale nigdy na skalę światową. Popularność nie była dla Hermiony Granger.
– Lecę na eliksiry. Nie chcę, by profesor Slughorn stracił wiarę w moją punktualność. – Chwyciła podręcznik i wyszła, machając na pożegnanie Rudej. Przez drogę do lochów zastanawiała się nad uroczystością. Miała jeszcze tydzień, by się przygotować. Postanowiła, że w weekend pojedzie do Hogsmeade i wybierze odpowiednią sukienkę oraz buty. Weszła do sali i od razu zapomniała o balu. Odurzył ją zapach ważącego się eliksiru pomieszanego z różnymi ingrediencjami znajdującymi się w kredensach i szafkach. Zajęła miejsce blisko nauczyciela i czekała na rozpoczęcie zajęć. Po chwili profesor Horacy zjawił się.
– Moi drodzy – przywitał się mężczyzna radosnym, jednak słabszym niż zazwyczaj, głosem.– Dzisiaj poznamy eliksir Celer Dotrium. Ktoś wie do czego służy?- spytał, a ręka Hermiony poszybowała ku górze. Uśmiechnął się delikatnie.- Proszę, panno Granger.
– To eliksir szybkiej nauki, często wykorzystywany przez czarodziejów do kształcenia się – odpowiedziała jednym tchem bardzo z siebie zadowolona.
– Doskonale, doskonale – zaklaskał w dłonie.– Dokładnie tak, jak powiedziała wasza koleżanka, jest to eliksir szybkiej nauki. Pewnie zastanawiacie się, czemu nie dajemy go wam - uczniom. Odpowiedź jest prosta. – Ręka Gryfonki powędrowała do góry, jednak Slughorn to zignorował. - Otóż w rzeczywistości jest on bardzo szkodliwy. Regularne picie eliksiru, przez choćby miesiąc może skrócić życie o kilka lat - ewidentnie był zafascynowany tym, co mówi.
– To pewnie Granger stosuje to codziennie i dlatego jest taka wszystkowiedząca – powiedział ktoś z tylnej ławki. Szatynka zmrużyła oczy.
– Zapewniam cię, panie Greyfly, że panna Granger nie używa tego specyfiku. Może zechciałabyś wytłumaczyć koledze dlaczego? – Hermiona przyjęła propozycje bez zastanowienia. Obróciła się w stronę niewysokiego Krukona o okrągłej twarzy i wyłupiastych oczach.
– Jeżeli ktoś wypiłby ten eliksir – zaczęła rzeczowym tonem – to po kilku minutach dostałby wysypki na całym ciele. Oczywiście – nie chcąc, by chłopak przedstawił kontrargumenty, postanowiła wytłumaczyć przypadłość do końca- można ukryć ją wieloma zaklęciami, jednak jej objawy pozostają i z dnia na dzień się nasilają. Swędzenie jest nie do wytrzymania i nie da się mu zapobiec - skończyła, odwracają się z powrotem w stronę profesora.
– Świetnie! 15 punktów dla Gryffindoru – oznajmił zadowolony. Podszedł do kociołka i nalał odrobinę eliksiru do szklanej buteleczki. Ciecz miała ciemnozieloną barwę i zapach ziemi.–Otwórzcie swoje podręczniki na stronie 28. Znajdziecie tam dokładny opis przyrządzenia wywaru. Do roboty! – Wszyscy zabrali się do pracy. Każdy dokładnie dobierał składniki i starał się unikać kontaktu cielesnego z eliksirem. Szatynka była rozbawiona tą sytuacją.
Po tym jak profesor sprawdził wszystkie kociołki, uczniowie wybrali się na obiad. Hermiona wzięła pod ramię Harry'ego oraz Rona. Niezmiernie cieszyła się, że ma ich przy sobie.
-Słyszeliście już o balu? - spytała szatynka. Znała odpowiedź. Chłopcy byli tak pochłonięci Quidtichem, że nawet nie zauważyli informacji w Pokoju Wspólnym - Ginny już się nie może doczekać - powiedziała, patrząc na Pottera. Domyślił się, o co chodzi. Kiwnął głową i weszli do Wielkie Sali. Większość stołów była zapełniona. Hermiona mimowolnie spojrzała w stronę Ślizgonów, poszukując Malfoy'a. Westchnęła, gdy domyśliła się, że blondyn ma zamiar jej unikać. Postanowiła, że odpuści sobie na jakiś czas sprawę ze zdjęciem. Usiadła obok przyjaciół i czekała, aż pojawią się półmiski z jedzeniem. W pewnym momencie profesor McGonagall wstała.
– Jak pewnie już wiecie, 31 października szkoła organizuje bal. Jeżeli ktoś nie potrafi tańczyć niech niezwłocznie się do mnie zgłosi, by zapisać się na zajęcia, Przypominam o szatach wyjściowych. – Gdy skończyła na stołach pojawiły się przeróżne dania. Hermiona nałożyła sobie skromną porcję sałatki. Kiedy ją zjadła pożegnała się z przyjaciółmi i ruszyła w stronę dormitorium. Chciała wziąć parę rzeczy przed popołudniowymi zajęciami. Niefart chciał, że po drodze spotkała Dracona. Spojrzał na nią obojętnymi oczyma, ale nie zatrzymał się ani na chwilę. Gdy ją wyminął, odprowadziła go wzrokiem, a następnie pobiegła do portretu Grubej Damy. Obraz poruszył się i ukazał wejście do Pokoju Wspólnego Gryffindoru. Był całkowicie pusty. Zdjęcie Gwardii Dumbledore'a leżało nietknięte nad kominkiem, a Fred Weasley uśmiechał się z płótna. Wchodząc po schodach, myślała o Hogwarcie i o tym jak bardzo kocha tę szkołę. Uwielbiała w niej najmniejszy szczegół. Wszystko było przepełnione magią. Po wojnie był to jej jedyny dom, dlatego jeszcze trudniej będzie się jej z nią rozstać. Czasami zastanawiała się nad objęciem stanowiska w szkole, jednak wiedziała, że nie nadawała się do tego. Cieszyła się, że przed nią jeszcze kilka miesięcy nauki. Wzięła potrzebne drobiazgi i wychodząc machnęła różdżką, by ze zdjęcia wiszącego na ścianie zniknął kurz. Fotografia przedstawiała ją, Ronalda oraz Harry'ego na pierwszym roku nauki. Westchnęła i zamknęła drzwi. W międzyczasie do Pokoju Wspólnego zaczęli napływać uczniowie. Parę osób ogrzewało się przy kominku, niektóre odrabiały prace domowe, a jeszcze inne grały w magiczne szachy.
– Hermiona! – krzyknął ktoś za nią – Co ty na to, żebyśmy jutro skoczyły po sukienki? – spytała Ginny.
– Jasne. Właśnie tak planowała zrobić – odpowiedziała szczerze zadowolona z obrotu sprawy.
– To świetnie. Luna też z nami pójdzie. Musi zbadać teren Wyjącej Chaty. Szuka jakiś Pączaków Czteropla...coś tam – powiedziała zakłopotana. Po chwili obydwie wybuchnęły śmiechem. Blondwłosa Krukonka nic się nie zmieniła. Nadal była mocno roztrzepana i szalona.
~✿✿✿~
Hejka! Wiem, że rozdział powinien być wcześniej, ale mam teraz straszny natłok obowiązków. Szczerze, to zachwycona nie jestem, ale ta część jest chyba lepsza od poprzedniej... Co sądzicie?
ja jestem za to bardzo zachwycona
OdpowiedzUsuńMi także było milo, czytając.
OdpowiedzUsuńPomimo tego, że nadal nie ma fajerwerków i tak dalej, jest tu coś takiego, że nadal chce się czytać. Oczywiście rozumiem wszystko, poczekamy na super akcje, które z pewnością nadejdą!
Jest cudownie, gdyż nie masz większych problemów z interpunkcją, czy ortografią. Znalazłam jedną, albo dwie literówki, ale to drobiazg.
Kolejnym plusem jest to, że u Ciebie od razu rozdziały są interesujące i dobre, a nie tak jak na początku u mnie. Teraz mogę być zadowolona z rozdziałów, jednak początki były monotonne i nie do przejścia ._. *ach, te początki karieryXD*
Niewątpliwie spać mi nie da nadchodzący bal i to co na nim może się zdarzyć.
Do następnego razu i weny, weny życzę! :))
www.embroiledlove-dramione.blogspot.com
Podoba mi się :) Przyjemnie mi się czytało, a historia wciąga. Rozdział nie za długi , nie za krótki... w sam raz :)
OdpowiedzUsuńCo do fabuły; jak każdy wie, Mionka nie odpuści tak szybko.
Nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału i zapraszam do mnie;
http://bring-me-to-life-dramione.blogspot.com/
Skoro zdjecie bylo 'oknem' do domu Malfoy'a, nie dziwie sie, ze mu tak na nim zalezalo. Bal... Ciekawe jak Malfoy zareaguje na Hermione w sukience balowej;) Oj, nie moge sie doczekac;)
OdpowiedzUsuńDraco wciąż wredny ale to dobrze, nie lubię jak od początku tak się zmienia, Herma jak zawsze ciekawska :D Rozdział mi się podoba, lekko się czyta, widać, że masz pomysł na to opowiadanie. Życzę weny.
OdpowiedzUsuńhttp://the-streetangel.blogspot.com/ - zapraszam
http://the-streetangel.blogspot.com/ - zapraszam
Rozdział przyjemnie się czytało, oczywiście nie mam nic do zarzucenia...brakuję mi jednak tego szału :) nie chodzi mi nawet o Dracona i Hermione, lecz ogólnie. A jednak, :D moje przypuszczenia co do tego zdjęcia się potwierdziły. Jak pisałaś o tym zdjęciu i o tym, że to bardzo ważne dla Dracona, pomyślałam o tym lusterku, które kiedyś Harry dostał, przez które mógł się kontaktować z innymi osobami. Dobra,wiem trochę się to różni, ale to tylko lepiej! Pomysł oryginalny!
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa co będzie dalej, bo oprócz fotografii i balu na razie nic się nie dzieję. Co nie znaczy dla mnie, że jest źle. Po prostu stwierdzam fakty. Pomimo tego historia wciąga, bo masz bardzo fajny styl pisania. Liczę jednak na to, że nie będziesz zbytnio przedłużać .Cieszę się także na "akcję" i rozwinięcie historii.,
PS: Hermiona skojarzyła mi się na lekcji Slughorna z tą Gryfonką, która była w pierwszej,drugiej klasie. Ale to nic. Trochę kujoństwa musi przecież być.
Czekam na następny rozdział!!! Życzę dużo weny, więcej czasu ...inspiracji. Mocno pozdrawiam :D
Bal może być bardzo ciekawy, a przynajmniej mam taka nadzieję :) Rozdział świetny, dobrze mi się go czytało, tak jak i poprzednie. Bardzo podoba mi się u ciebie Draco jego postawa i w ogóle. Oby tak dalej :)
OdpowiedzUsuńhttp://dramiona-la-fin-de-la-vie.blogspot.com/
Siemka ; 3
OdpowiedzUsuńDo rzeczy xd Rozdział ciekawy, a to zdjęcie, to fajna niespodzianka; d Czuję, że nie bez powodu jest opisane, w tej historii i to mnie martwi.Draco będzie musiał uratować Narcyzę, przed Lucjuszem? To pytanie mnie męczy i niepokoi. Co do balu...zapowiada się ciekawie : D
Serdecznie pozdrawiam;* i życzę deszczu, lub spadku temperatury, bo nie wiem jak u Cb, ale u mnie na dworze się nie wysiedzi ; c
Zapraszam, na nowy rozdział;)
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńŻenujący spam :)
UsuńPrzeczytałam wszystko na raz i mi się podoba :) Zostanę tu na dłużej :) +
OdpowiedzUsuńCześć! Chciałabym Cię zaprosić na mojego bloga, który liczy sobie 14 rozdziałów, a będzie jeszcze więcej :) Blog jest o Dramione, nauka w Hogwarcie, na ostatnim roku :) Chciałabym, aby każdy wyraził opinię na temat tego co piszę. Mam nadzieję, że zostawisz po sobie jakiś ślad i może zostaniesz moją stałą czytelniczką :) Pozdrawiam i jeszcze raz zapraszam, a oto link: http://jednoczesniedwieosoby.blogspot.com
Rozdział czytało się bardzo dobrze, nie powiem, że był silnie "treściwy" no, ale akcja nie musi rozwijać się w tempie cwałującego konia. Czekam z niecierpliwością na rozdział kolejny
OdpowiedzUsuńPozdrawiam [dramione-want]
Hej ;*
OdpowiedzUsuńnareszcie mam czas by wejść i zobaczyć, że.. już jest kolejny rozdział ! Nie wiem czemu, bo póki co nie ma napiętych akcji czy coś, ale nie mogę się oderwać od Twojego bloga. Merlinie! Już chcę następny! Coś czuję, że bal będzie jakimś wydarzeniem przełomowym :3
Całusy i weny,
Lupi♥
Nominuję Cie do Liebster Award!!!! Z wielką przyjemnością oczywiście! Pytania u mnie na blogu!
OdpowiedzUsuńna-skraju-wolnosci.blogspot.com
Hej :D
OdpowiedzUsuńNominuję Cię z wielką przyjemnością do Liebster Awards!!! <3
Szczegółów szukaj na moim blogu : ) http://milosc-wszystko-wybaczy.blogspot.com/
Całuje Effy <3
Kocham Twojego bloga! Jest wspaniały. A ten Draco... mrr...
OdpowiedzUsuńJestem na siebie zła, że rozdział dodany w niedzielę, a ja dopiero dzisiaj komentuję, ale miałam strasznie dużo rzeczy do zaliczenia, a nauczyciele się
nie litują :(
Podsumowując. Rozdział cudowny i kropka.
Pozdrawiam i życzę weny, Vik. A.
http://istnienie-dramione.blogspot.com
Cóż, rozdział jest o wiele lepszy niż dotychczasowe. Szczerze to na początku nie byłam przekonana do tego pomysłu ze zdjęciem. Wydawał mi się nieco naciągany, a Hermiona nazbyt ciekawska. Teraz się wyjaśniło, Draco nie jest jednak taki sentymentalny. Wracając do rozdziału spodobał mi się. Brakuje mi czegoś, ale to dopiero początek i to dobry początek ! :D
OdpowiedzUsuńZaczyna się coś dziać...Bal, no, no nieźle się zapowiada. Jestem ciekawa jak to się wszystko potoczy. Ginny jest bardzo naturalna tak jak i Twoje dialogi i opisy :). Dobrze przedstawiłaś troskę Dracona o swoją mamę.
Nie ma żadnych błędów, nie zwracam na nie nigdy większej uwagi, ale tu nie ma się do czego przyczepić.
Gratuluję Ci oryginalnego pomysłu ! Naprawdę świetnie to opisałaś.
Mam prośbę, mogłabyś zajrzeć do mnie i stwierdzić co o tym myślisz? Wiem, że nie owijasz w bawełnę, a mi przydałaby się większa motywacja :) :
http://co-serce-pokocha-dramione.blogspot.com/
Na pewno będę czytała.
Gorąco pozdrawiam i czekam na więcej ! <33
Wszystkie rozdziały przeczytałam i stwierdzam, że opowiadanie mi się podoba, więc będę czytać nadal.
OdpowiedzUsuńAkcja rozwija się powoli, ale to dobrze.
Pozdrawiam serdecznie i czekam na nn
Guardian Angel
SUPER! SUPER! SUPER! SUPER! SUPER! SUPER! SUPER! SUPER! SUPER! SUPER! SUPER! SUPER! SUPER! SUPER! SUPER! SUPER! SUPER! SUPER! SUPER! SUPER! SUPER!
OdpowiedzUsuńMało dialogów, dużo opisów <3 Rozdział idealny. Ciekawy pomysł z tym eliksirem szybkiej nauki :)
Jeden z najlepszych jakie do tej pory napisałaś :D Pomysł ze zdjęciem spoko ale nie rozumiem czemu Hermiona aż tak bardzo nie chciała odpuścić. Sądze ze gdy wymazała pamięć mamie i tacie ... ba nawet jak po prostu pojechała do Hogwartu miała ich zdjęcia , tuż obok łóżka i strzegła ich.
OdpowiedzUsuńCzekam aż zacznie dziac się coś więcej :D
Podoba mi się twój styl pisania a także dobór słów. Czyta się to wygodnie i prawie jak oryginalną książkę.
Jedynym minusem jest to ze masz pa40 komentarzy pod poprzednimi postami i odstraszyło mnie to od komentowania :D Tutaj może nie zginie moja opinia.
Żartuje oczywiście , nie jest to problem , to dowód że jesteś świetna i że przekonało się o tym wiele osób .
Jeśli będziesz kiedyś chciała poczytać coś o nieco innej tematyce. Zapraszam na mojego bloga - www.theeternalexile.blogspot.com.
Przedstawia on perypetie upadłych aniołów żyjących pośród ludzi. Zależało by mi na szczerej opini , nawet jeśli miała by to w skrócie byc " beznadzieja popraw to, to i to"
Dziękuję, jak tylko znajdę czas, to wpadnę do Ciebie, ale ostatnio mam zawalone całe dnie :)
UsuńW sumie znalazłam twój blog o Dramione przypadkiem, przeczytałam prolog i widząc 4 następne rozdziały od razu się za nie zabrałam. Opowiadanie ciekawe, inne. Mam nadzieje, że utrzymasz dalej poziom by tak ładnie pisać. Będę tutaj często zaglądać by sprawdzić czy pojawia się nowy rozdział. :) Pozdrawiam i życzę weny.
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :))
UsuńZapraszam serdecznie na nowy rozdział Rozdział 002 „twarzą w twarz” na adres http://amara-ultionis.blogspot.com
OdpowiedzUsuńWitaj! :)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz jestem na Twoim blogu, ale z uśmiechem na twarzy mogę przyznać, że zostaję na dłużej! Cały czas ciekawi mnie, czy Draco w końcu powie Mionie o fotografii, z resztą od kilku dni w każdym opowiadaniu czekam tylko na momenty przyjaźni Malfoya i Hermiony.
Pozdrawiam,
opewnejpani.blogspot.com
Nie widzę spamu, więc piszę tu, przepraszam :c
OdpowiedzUsuńCześć :) Chciałabym Cię zaprosić na bloga o Dramione :) Mam nadzieję, że wpadniesz, a to co piszę, Ci się spodoba :)
http://jednoczesniedwieosoby.blogspot.com
Cóż, rozdział dobry :)
OdpowiedzUsuńZastanawia mnie, co będzie dalej i czekam aż akcja się rozwinie :)
Wyczaiłam mały błąd- jest ten Draco i nie ma tego Dracona - a nie jest ten DracoN :D
U mnie dziś nowy rozdział :)
Mam takiego pecha, że rzadko trafiam na blogi, gdzie ktoś potrafi pisać coś więcej niż dialogi. Natomiast tutaj natrafiłam na jakieś opisy, refleksje postaci. Jest jakaś pożywka dla mojego mózgu :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Makowa Pani
http://upolowac-jelenia.blogspot.com/ << KLIK!
Zapraszam! :)
Witka ^^ Z radością informuję, że zostałaś nominowana do Liebster Awards!
OdpowiedzUsuńhttp://dramione-wielka-milosc.blogspot.com
PS Przepraszam za czytanie w " ukryciu " czyli bez komentowania. To się zmieni, Dylan ♥ ^^
Z radością Cię zawiadamiam, że zostałaś nominowana przeze mnie do Liebster Award!:)
OdpowiedzUsuńhttp://embroiledlove-dramione.blogspot.com/
Świetny rozdział, z resztą jak każdy poprzedni. Lubię w Twoim blogu to, że jest też dużo opisów, a nie tylko dialogi.
OdpowiedzUsuńNiecierpliwie czekam na kolejny rozdział ;)
Cóż, rozdział dobry, ale brakuje mi tego szału. Mimo to jest świetny i masz dosknały styl pisania. Mogłabyś nawet rywalizować z Nelą z bloga Co serce pokocha, rozum nie wymaże. No ale jak na razie jest zbyt standardowo.
OdpowiedzUsuńCzekam na więcej ;*
Pozdrawiam ;D
Hej! Pojawił się nowy rozdział (a dokładniej pierwsza część 9).
OdpowiedzUsuńZapraszam na:
http://www.dramione-zakazana-historia.blogspot.com/2014/06/ostatni-taniec.html
~hope~
O boże to jest link do miniaturki, przepraszam za błąd!!!!!
Usuńhttp://www.dramione-zakazana-historia.blogspot.com/2014/06/rozdzia-9-cz-i.html <-- to jest ten poprawny link
~hope~
Świetny rozdział, bardzo mi się podoba :D Życzę duuuużo weny i na pewno będę czytała dalej :)
OdpowiedzUsuńPolecam bloga http://dramione-all-i-wanted-was-you.blogspot.com/ bardzo mi się podoba, ale autorka ma małą aktywność, a na prawdę jest dobry ;)
Nominuję cie z wielką nadzieją do Liebster Awards szczegóły chyba znasz, ale jeśli nie to zaglądnij na mój blog i tam się wszystkiego dowiedz. http://miedzy-zywiolami-wielkiego-chi.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńZostałaś przez nas nominowana do Libster award. Szczegóły tutaj ----> http://po-prostu-ty-i-ja.blogspot.com/2014/07/libster-award.html
OdpowiedzUsuńŚwietnie. Chciałabym coś skrytykować, ale nie mam czego. :(
OdpowiedzUsuńChcę więcej! :) dodaję do polecanych u siebie.
zapraszam: http://imhere-withyou-dramione.blogspot.com/
Uwielbiam to opowiadanie!
OdpowiedzUsuńCzekam na nn <3
Zapraszam do siebie, właśnie pojawił się rozdział 11 :)
http://youaremyhorcrux.blogspot.com/
Pozdrawiam, życzę weny i dużo czasu na pisanie,
Catherine Grande
Podoba mi się sposób w jaki piszesz. I historia, którą opisujesz jest ciekawa, no i cholera lubię Harrego Pottera!
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie, bo może czegoś takiego jeszcze nie widziałaś :) http://nazawsze-imagine.blogspot.com/ "List 1 "
Co ty byś zrobił/a, gdybyś wiedział/a jak potoczy się twoje życie. Masz wiedzę o jakiej marzą marzą wszyscy ludzie na świecie. Oni ją mięli. Ale czy dobrze wykorzystają? Czy odmienią los Harry'ego Potter'a - chłopca który przeżył. Czy odmienią nie tylko jego los, ale i swój?
OdpowiedzUsuńZapraszam na:http://marauders-another-story.blogspot.com
Super rozdział :)
OdpowiedzUsuńNowy rozdział, zapraszam serdecznie, mam nadzieję, że opisałam o w miarę skutecznie :)
dramione-taetr-uczuc.blogspot.com
Layls
Hej, widziałam, że kiedyś podobało Ci się kilka tekstów na moim blogu, może zechciałabyś jeszcze coś przeczytać i skomentować, liczę się z każdą opinią :)
OdpowiedzUsuńnie-oceniaj-po-pozorach-dramione.blogspot.com
PS Przepraszam za spam pod postem, jednak nie zauważyłam odpowiedniej zakładki
Zapraszam do mnie na drugi rozdział:
OdpowiedzUsuńhttp://ciemna-strona-dramione.blogspot.com/ :)
Bardzo przepraszam, za spam, ale chyba nie masz żadnej zakładki na tego typu rzeczy.
Kurczę, nie zdążyłam przeczytać ;( Jutro wieczorem powinnam być w domu i wtedy przeczytam i poprawie. Przepraszam, że nie zrobiłam tego dziś, jak obiecałam, ale zajęłam się zaległościami na innych blogach i się nie wyrobiłam. Dziękuję też za komentarz na moim blogu i bardzo przepraszam, ale byłam na telefonie, coś mi się kliknęło i go usunęłam. Bardzo, bardzo, bardzo przepraszam!!! Mimo to odpisałam , żeby ludzie nie myśleli, że Cię zignorowałam i wywaliłam :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Gdyby ktoś obok nich przeszedł(,) uznałby, że czas się dla nich zatrzymał, choć w rzeczywistości minęło kilka sekund.
Usuń– Nie mam powodów, żeby cokolwiek ci obiecywać – stwierdził zimno Dracon(Draco).
Grfyonka (literówka – Gryfonka) czuła, że jest na przegranej pozycji.
Nawet jak chciała ich odwiedzić(,) to nic z tego nie wyszło - wyprowadzili się.
Zawsze marzyli o podróżach, a teraz nie musieli się oglądać za córką, bo jej nie mają(mieli – konsekwencja czasów).
Skrzyżowała ręcę (literówka - ręce).
Sam nie wiedział(,) ile ma jeszcze czasu, więc nie zamierzał go poświęcać Gryfonce.
Zabrała ze sobą książki i wyszła(,) żegnając się z panią Pince.
Podał hasło i po chwili BYŁ bezpieczny. Pokój wspólny Slytherniu BYŁ pusty.
Nie wierzył w to, że nagle wszyscy BYLI spragnieni zajęć.
Rysował nią po fotografii(,) gorliwe powtarzając Fenestra supra.
– Właśnie pojawiło się ogłoszenie o balu z okazji Nocy Duchów! – (M)ożna było usłyszeć w jej głosie nutkę podekscytowania.- Musimy przyszykować sukienki i dodatki...
– Spokojnie, mamy jeszcze trochę czasu(.) – (D)ziewczyna nie podzielała entuzjazmu Ginewry.Wystawne
– To nie będzie bal z okazji pokonania Czarnego Pana, nie sądzę, by mieli zamiar zwracać na was większą uwagę.- (U)spokoiła przyjaciółkę.
Zawsze BYŁA sławna, ale nigdy na skalę światową. Popularność nie BYŁA dla Hermiony Granger.
– Lecę na eliksiry. Nie chcę, by profesor Slughorn stracił wiarę w moją punktualność(.) – (C)hwyciła podręcznik i wyszła, machając na pożegnanie Rudej.
Po jakiejś (MOIM ZDANIEM lepiej byłoby bez tego JAKIEJŚ) chwili profesor Horacy zjawił się.
– Doskonale, doskonale – zaklaskał w dłonie.– Dokładnie tak(,) ja(k) powiedziała wasza koleżanka, jest to eliksir szybkiej nauki. Pewnie zastanawiacie się(,) czemu nie dajemy go wam - uczniom. Odpowiedź jest prosta(.) – (R)ęka Gryfonki powędrowała do góry, jednak Slughorn to zignorował. - Otóż w rzeczywistości jest on bardzo szkodliwy. Regularne picie eliksiru, (bez przecinka) przez choćby miesiąc(,) może skrócić życie o kilka lat(.) - (E)widentnie był zafascynowany tym, co mówi.
– Zapewniam cię, panie Greyfly, że panna Granger nie używa tego specyfiku. Może zechciałabyś wytłumaczyć koledze dlaczego(?) – Hermiona przyjęła propozycje bez zastanowienia.
– Jeżeli ktoś wypiłby ten eliksir – zaczęła rzeczowym tonem – to po kilku minutach dostaję (dostaje ale lepiej dostałby) wysypki na całym ciele. Oczywiście – nie chcąc, by chłopak przedstawił kontrargumenty, postanowiła wytłumaczyć przypadłość do końca- można ukryć ją wieloma zaklęciami, jednak jej objawy pozostają i z dnia na dzień się nasilają. Swędzenie jest nie do wytrzymania i nie da się im (mu) zapobiec - skończyła(,) odwracają się z powrotem w stronę profesora.
Chłopcy byli tak pochłonięci Quidtichem, że nawet nie zauważyli informacji w Pokoju Wspólnym - Ginny już się nie może doczekać - powiedziała(,) patrząc na Pottera. Domyślił się(,) o co chodzi. Hermiona mimowolnie spojrzała w stronę Ślizgonów(,) poszukując Malfoy'a.
Gdy ją wyminął(,) odprowadziła go wzrokiem, a na (tutaj coś na kształt literówki – bez „na”) następnie pobiegła do portretu Grubej Damy.
Wchodząc po schodach(,) myślała o Hogwarcie i o tym(,) jak bardzo kocha tę szkołę.
Wszystko BYŁO przepełnione magią. Po wojnie BYŁ to jej jedyny dom, dlatego jeszcze trudniej BĘDZIE się jej z nią rozstać.
Wzięła potrzebne drobiazgi i wychodząc machnęła różdżką, by ze zdjęcia wiszącego na ścianie, (BEZ PRZECINKA) zniknął kurz.
W między czasie (W MIĘDZYCZASIE) do Pokoju Wspólnego zaczęli napływać uczniowie.
Tak swoją drogą, to masz ładne te kwiatki ;P Bardzo mi się podobają :D
Czasami gubisz spacje przy myślnikach (które masz zamiast dywiz).