poniedziałek, 19 maja 2014

Rozdział 2


Hermiona czuła jak zdjęcie ciąży jej w kieszeni. Miała wrażenie, że lepiej byłoby w ogóle nie skradać się w poszukiwaniu prawdy, nie interesować się tak naprawdę nieswoimi sprawami, nie odwiedzać tego korytarza. Czasu cofnąć nie mogła. Nie chciała też, aby Malfoy zauważył jej strach. Na pewno wykorzystałby to przeciwko niej. Nie można było zapomnieć, że był śmierciożercą, a jego ojciec nadal pokutował za to w Azkabanie. Nie posądzała go o morderstwa lub inne potworne zajęcia, których imali się zwolennicy Voldemorta, ale nie mogła zlekceważyć jego przeszłości, nie wiedziała, czego można się spodziewać po Ślizgonie.
– I pamiętajcie, oddajecie praca za tydzień – dodała pani Sprout na pożegnanie. Dało się usłyszeć parę jęków niezadowolenia. Miona chciała jak najszybciej opuścić cieplarnie. Ostatecznie została w pomieszczeniu sama z Malfoyem. Chciała wyjść, ale ręka blondyna zagrodziła jej drogę. Mocowała się z nią przez jakiś czas. Trochę zdziwiona brakiem reakcji ze strony Draco nie przestawała, jednak nie dało to oczekiwanych rezultatów. Chłopak był dużo silniejszy. Granger podniosła powoli wzrok do góry. Stalowe tęczówki lustrowały ją od góry do dołu z grymasem na ustach. Zebrała się w sobie i powiedziała powoli, wyraźnie:
– Odsuń się, Malfoy – jego nazwisko wypowiedziała wyjątkowo jadowicie. Draco nie zareagował. Prychnęła głośno i próbowała go wyminąć. Już miała użyć zaklęcia, gdy chłopak złapał ją za szyję. Dotyk był silny i dziewczyna z trudem oddychała. Kopnęła oprawcę w nogę, ale on się tylko zachwiał.
– Oddawaj, co moje – wycedził, a różdżkę przyłożył jej do skroni. Hermiona dopiero teraz zrozumiała, w jakim jest niebezpieczeństwie. Nie spodziewała się, że chłopak może zrobić coś takiego, przeliczyła się. Powoli wyjęła swoją różdżkę i szepnęła Expelliarmus, a broń Dracona poleciała na drugi koniec pomieszczenia. Teraz dziewczyna miała asa w rękawie. Młody Malfoy nie miał wyjścia - jego uścisk zelżał. Miona dotknęła odruchowo swojej szyi. Spojrzała złowrogo. Chciała się na nim zemścić i już wiedziała jak - Accio różdżka Malfoya i po chwili w jej dłoni znalazła się gładki, podłużny przedmiot. Zgrabnym ruchem różdżki rozerwała mu szatę na przedramieniu.
– Coś mówiłeś? – spytała. Triumfowała nad nim. Wiedziała, że nie robi zbyt dobrze i że może tego pożałować, ale nie można było ukryć, że blondynowi się to należało. Patrzyli na sobie prosto w oczy. Chłód jego tęczówek ją zasmucał, momentami aż żal jej było blondyna. Liczyła na to, że kiedyś ktoś zrobi go lepszym człowiekiem, jednak teraz najważniejsze było nie doznanie uszczerbku na zdrowiu i poznanie prawdy.
– Mówiłem, żebyś oddała to, co zabrałaś dzisiaj z korytarza i moją różdżkę. – Zależało mu na tym. Widziała to w jego oczach. Wyciągnęła starą fotografię i pokazała mu ją. Chłopak spojrzał na nią ze wściekłością i próbował złapać zdjęcie. Miona odsunęła się odrobinkę w bok, a blondyn stracił równowagę po czym wpadł w doniczki.- Ty!- krzyknął. Ta dziewczyna wyjątkowo działała mu na nerwy. Co ona sobie myślała? Nie będzie z nim pogrywała. Nie ona!
– Czemu ci na tym tak zależy, Malfoy? Czyżby zebrało ci się na wspominki? – szydziła z niego, było to do niej niepodobne. Zabolało to Dracona. Nie chciał, by głupia kujonica zniszczyła to, co ledwo odbudował - szacunek ludzi. I choć w większości jego fundamentem był strach, to nie chciał tego stracić. Niewiele mu zostało. Obserwował, jak chowała jego własność do kieszeni.
– Rodzice cię nie nauczyli dobrych manier, Granger? Myślałem, że nawet w świecie mugoli są jakieś zasady – chciał ją rozgniewać, widział iskierki złości w jej pięknych, czekoladowych oczach. Zamachnęła się i naczynie za chłopakiem pękło wylewając swoją zawartość na podłogę i szatę blondyna. Nie miał zamiaru bawić się z nią w nieskończoność. Wyszarpał z jej dłoni różdżkę i opuścił cieplarnię. Hermiona szybko za nim wybiegła łapiąc go za ramię.
– Powiedz mi o tym zdjęciu – nawet na nią nie spojrzał. Popchnął ją i ruszył przed siebie. Nie miał zamiaru jej niczego mówić. Była tylko mugolaczką. Nigdy by nie zrozumiała. 
– Nic ci nie powiem, możesz to nawet zniszczyć – krzyknął na odchodne i zniknął za rogiem. Kiedy Miona  podbiegła w tamto miejsce już go nie było. Osunęła się o ścianę i westchnęła. Znacznie pogorszyła sprawę. Trudno będzie jej dowiedzieć się faktów, tym bardziej z ust tego chłopaka. Spojrzała na zdjęcie i rozczuliła się. Było przepełnione magią i miłością, czyli tym co uwielbiała. Nie miała wątpliwości co do tego, że arystokrata ma uczucia. Może zakryte pod maską obojętności i smutku, ale ma. Nigdy by nie pomyślała, że będzie wspominać go jako normalnego człowieka, a nie chytrego węża. Draco ciągle ją obserwował. Widział też ja przyglądała się zdjęciu. Zdziwił się jej uśmiechem, ale nie miał zamiaru się tym przejmować - jest jego i to czy się jej podoba czy też nie, nie miało najmniejszego znaczenia. Gryfonka wstała. Schowała wszystko do kieszeni szaty i ruszyła przed siebie. Chciała odetchnąć świeżym powietrzem, a na to najlepszy był spacer po błoniach.
Wiatr wzmógł się w ostatnich dniach i momentami był nieznośny. Hermiona związała włosy gumą i poszła w kierunku Bijącej Wierzby. Jej widok przypominał jej przygodę sprzed kilku lat. Jej zabawę z czasem, Syriusza, Wrzeszczącą Chatę, Remusa... Na myśl o tym wszystkim po jej policzku popłynęła samotna łza. Mimo, że ani Black, a tym bardziej Lupin nie byli jej rodziną, to byli dla niej ważni i ich strata bardzo ją zabolała. Domyślała się, że Harry'emu musiało być jeszcze ciężej, gdyż na własne oczy widział podłą Bellatrix rzucającą zaklęcie niewybaczalne w stronę jego ojca chrzestnego. Łzy zaczęły płynąć strumieniami. Razem z przyjaciółmi przeszła wiele, czasami myślała, że za wiele. Rozważała o zapisaniu ich przygód, jednak nigdy nie mogła się za to zabrać. Otarła ostatnią kroplę z policzka i wstała. Podeszła bliżej drzewa i krzyknęła:
– Hej Łapa, jak się masz? – to pytanie porwał wiatr, a przygnębiona szatynka powoli ruszyła w kierunku zamku. Miała świadomość, że jeżeli się nie pośpieszy spóźni się na obiad, jednak nie to było dla niej najważniejsze w tym momencie.
Przekroczyła próg sali. Z daleka widziała twarze uśmiechniętych przyjaciół. Rozmawiali żywo o nowej miotle. Usiadła obok Rona, nakładając sobie odrobinę sałatki. Byli pochłonięci konwersacją do tego stopnia, że zauważyli Hermionę dopiero, gdy chrząknęła głośno.
– O, Miona, gdzie byłaś? – spytała Ginny. Można było dostrzec, jak delikatnie ściska rękę Harry'ego. Musiała zauważyć intensywne spojrzenia przyjaciółki, bo uśmiechnęła się nieśmiało.
– Byłam się przejść.
– Mówiłam wam – powiedziała rudowłosa.– Widziałam, jak wychodziłaś z zamku- zwróciła się do nowo przybyłej.
– Oj, dobra, siostro – uciszył ją Ronald. Najwidoczniej nie chciał już jej słuchać. Bardzo się zmieniła od czasu wojny, co mu się nie podobało. Wolał nieśmiałą, cichą wersję swojej siostry. Ta, jego zdaniem, była nazbyt energiczna i odważna, co nie było prawdą. Oczywiście, wydoroślała, nabrała trochę pewności, jednak potulność i opiekuńczość wobec bliskich nadal w niej tkwiła.
– Muszę spotkać się z panią dyrektor – oznajmiła Hermiona wstając. Pożegnała się z przyjaciółmi i ruszyła znaną drogą do gabinetu. Kiedy znalazła się przed pomnikiem chimery podała hasło i po chwili była już na miejscu. Nie zmieniło się tu zbyt wiele. Spojrzała na ścianę, poszukując portretu Dumbledora. Od dłuższego czasu przyglądał się jej zza okularów-połówek. Delikatnie się przed nim ukłoniła. Portret był idealnym odzwierciedleniem byłego dyrektora szkoły. Czuła obecność zmarłego profesora. Wiedziała, że nad nimi czuwa i to ją uspokajało. Chciała z nim porozmawiać, jednak w tym momencie pojawiła się Minerwa.
– Co cię do mnie sprowadza, Hermiono? – spytała spokojnie. W jej oczach można było dostrzec zmęczenie. Ostatnie lata były dla niej trudne. Praca w Hogwarcie w czasach wolnych od zła była prostsza, ale nadal wymagająca. Gryfonka domyślała się, że i kobieta niedługo opuści szkolne mury. Zasmuciło ją to. Przypominało jej o śmierci, której nienawidziła i o płynącym czasie. Z dnia na dzień było jej trudniej przywiązać się do myśli, że to już koniec, że niedługo przygoda dobiegnie końca i nigdy nie będzie w stanie cofnąć się do tego pięknego czasu.- Panno Granger? - z rozmyślań wyciągnęła ją była opiekunka Gryffindoru.
– Ach, tak. Z przykrością muszę przyznać, że nie było mnie dzisiaj na eliksirach. Nie najlepiej się czułam – była skruszona i zła, że musi kłamać. Stara Hermiona na pewno, by tak nie postąpiła. Opuścić zajęcia? Nigdy w życiu! Jednak TA Hermiona nie miała innego wyjścia. Nie chciałaby wiedzieć, co by sobie pomyśleli wszyscy dyrektorzy, gdyby ujawniła prawdę. Ośmieszyłaby się na dziesiątki lat. Gryfonka zakłopotana i speszona konfrontacją ze Ślizgonem? Niedorzeczność.
– Horacy już mnie zawiadomił. Na następny raz proszę podejść do pani Pomfrey, zrozumiałyśmy się?
– Tak, pani profesor – odpowiedziała.
– Możesz już iść.– Wychodząc usłyszała rozmowę McGonagall z Dumbledorem. Uśmiechnęła się, nawet martwy potrafił zganić swoją wieloletnią przyjaciółkę.
Hermiona w ostatniej chwili wbiegła do sali. Zaczęła się właśnie obrona przed czarną magią. Co prawda dobrze wiedziała, co trzeba robić, gdy zło zaatakuje, mimo to chodziła na ten przedmiot. W ramach przypomnienia na wypadek, gdyby znowu trzeba było walczyć. Gdy cofnęła się pamięcią w przeszłość do lekcji sprzed kilku lat, gdy uczył ich Remus albo do tych, kiedy szkolił ich nie-do-końca-Moody. Westchnęła. Przeszłość coraz częściej ją atakowała. Nie mogła pójść na przód póki nie pogodzi się ze swoją historią. W pewnym momencie przed jej oczyma zakręcił się samolocik z pergaminu. Odwróciła się i jej oczy spotykała się ze ślepiami Malfoya. Zamknęła powieki na sekundkę i rozpakowała wiadomość: Dzisiaj o 20 tam, gdzie wczoraj. Podarła kartkę na drobne części i zaczarowała je. Pod koniec lekcji usłyszała wulgaryzmy pod jej imieniem wystosowane przez Dracona - sztuczka się udała. Uśmiechnęła się i wyszła z sali. Blondyn odprowadził ją wzrokiem. Wiedział, że dziś w nocy Granger wszystko odszczeka.
– Od kogo dostałaś wiadomość? – złapał ją Ronald. Zawsze był ciekawski i nieco zazdrosny. Od kiedy Miona dała mu kosza stał się przewrażliwiony na punkcie każdej rozmowy z chłopakiem lub sygnału, że jego przyjaciółka kogoś ma, z kimś się spotyka, że może stracić kolejną bliską mu osobę.
– To tylko głupi dowcip – skwitowała.
– No nie wiem. Czemu Malfoy odwalił taki cyrk pod koniec lekcji? – dopytywał. Miona się zaśmiała, co zbiło rudzielca z tropu.
– Nie jesteś chyba zazdrosny o fretkę, co? – nie kryła politowania w głosie. Weasley zrobił się czerwony i wyminął niedoszłą dziewczynę. Szatynka pokręciła z niedowierzania głową.
~✿✿✿~
Kolejny rozdział już za nami! Chciałam go dodać dopiero, gdy dostanę nowy szablon, ale moja przyjaciółka jest kapryśna i będę musiała jeszcze trochę na niego poczekać. Co sądzicie o rozdziale? Przyjmę słowa krytyki na klatę ;)

47 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Dziękujemy Twojej wspaniałej przyjaciółce za to, że rozdział jest szybciej :3 <3 Nie mogłam oderwać oczu od teksu, ciekawy , wciągający... wszystko co potrzeba było w nim zawarte. Uwielbiam taką Mionkę <3 A ostatnia scena z Ron'em wprost wspaniała :) Czekam na kolejny i życzę dużo weny.

      Zapraszam do mnie,
      http://bring-me-to-life-dramione.blogspot.com/

      Usuń
    2. Dziękuję bardzo :)
      Cieszę się, że Ci się spodobało :D Oby 3 był równie dobry :PP

      Usuń
  2. I jestem,pomimo że zaraz będę musiała się rzucić w wir języka francuskiego :) !
    Widzę że to takie "wejściowe" rozdziały. Historia się rozwija i akcja się tworzy. Dobrze! :P Wszystko było perfekcyjnie dopracowane!
    A jednak,czegoś mi zabrakło.Jakiejś takiej energii, aury. Opisy były takie jakie powinny być i właściwie naprawdę nie ma się czego czepiać,...ale to coś. Nie wiem jak to opisać, mam nadzieję że zrozumiesz o co mi chodzi. Nic mnie tak właściwie nie zaskoczyło,wszystko trzymało się ramy.
    Nie ważne,i tak wierzę że gdy się już rozkręcisz będzie super! I cieszę się na kolejne rozdziały. <3
    PS:Chociaż nie! Zaskoczyła mnie upartość Hermiony! :D

    Pozdrawiam ciepło i chciałam cię również poinformować że wkrótce pojawi się u mnie nowy rozdział.:) Nie wiem jak mi wyjdzie,bo jeszcze go nie skończyłam,ale mam nadzieję że przeczytasz!

    Życzę ci natchnienia i inspiracji!
    Salut! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powodzenia na francuskim :P
      Staram się Wam pokazać historię, aby nie było żadnych niedomówień ;)
      Dziękuję za opinię :3

      Usuń
  3. Świetny!
    Pozdrawiam Vik. A.
    ---------
    http://istnienie-dramione.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  5. /Cudowny! :D cieszy mnie to, że Miona nie jest zbyt pyskata w stosunku do Draco. Nigdy nie lubiałam tej wersji gryfonki. 
    Rozdział bardzo ciekawy;D aż się boję pomyśleć co będzie dalej i co Malfoy zrobi Mionie.

    A i przy okazji blog został przeniesiony;)
    Zapraszam na następne rozdziały na :http://po-prostu-ty-i-ja.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. rozdział świetny, hermiona ma prawo żyć przeszłością, bo bardzo wiele przeszła i odcisnęło to na niej ogromne piętno, myślę, że oboje z malfoy'em w tym momencie są do siebie bardzo podobni, podobne myśli kłębią się w ich głowach, no, ale martwi mnie ostra reakcja blondyna, nie mogę przewidzieć co będzie dalej, chociaż tak wykreowany draco byłby w stanie zrobić szatynce coś złego... kreacja hermiony jest bardzo prawdziwa, odważna gryfonka, która nie waha się sprzeciwić nawet pozornie silniejszemu przeciwnikowi i chyba do tej pory właśnie to mi się najbardziej podoba... pozdrawiam i czekam na nn

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :D
      Nowy rozdział pewnie za kilka dni :)
      Pozdrawiam!~

      Usuń
  7. Bardzo fajnie sie czyta, wciaga rownie fajnie jak poprzednie :) z niecierpliwoscia czekam na kolejny rozdzial.

    pZdR Nupi ;]

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetny rozdział oraz blog.
    Zapraszam na swojego bloga www.co-serce-pokocha-dramione.blogspot.com !:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  10. Masz ładny szablon i ładną "myszkę" ;)
    To dopiero drugi rozdział, więc ciężko mi oceniać fabułę, ale na razie mi się podoba :)
    Zobaczę, co ciekawego wymyślisz w przyszłości. Czekam ;)
    Zapraszam do mnie :)
    http://taksobiewymyslam.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  11. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  12. Konfrontacja z Malfoyem świetna ! :D, ciekawe jak to się wszystko potoczy ;3
    Zapraszam do siebie na nowy rozdział, jak masz chwilkę :)
    http://co-serce-pokocha-dramione.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  13. Świetny rozdzial. Podoba mi się taka Hermiona i ciekawa jestem jak dalej rozwinie się sytuacja ze zdjęciem :D
    Przepraszam, że tak krótko ale matma wzywa :(

    OdpowiedzUsuń
  14. Choroba na tyle mnie wyczerpała, że nie mogłam się zebrać do przeczytania tego rozdziału, jednak udało się i dobrze, bo zdaje mi się, że zapowiada rozwój akcji... Oczywiście nie mogę się doczekać konfrontacji Miony i Malfoy'a. Pisz, pisz, jak najszybciej i przepraszam za brak powiadomienia o rozdziale u mnie, ale szczerze mówiąc dodałam go, bo jutro wyjeżdżam, a nadal jestem chora i po prostu nie miałam na to siły ;)
    Pozdrawiam i weny życzę! [dramione-want]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niech będzie, że Ci wybaczam :P
      Zdrowia i udanego wyjazdu :3

      Usuń
  15. Chcesz przeżyć przygodę taką jak w Hogwarcie? Jeśli tak, to zapraszamy do zapisów! http://ramesville.xaa.pl

    OdpowiedzUsuń
  16. Im dalej w las tym mniej mi się podoba. Na razie tu zostaję i zobaczę jak akcja się rozwinie, jednak nie przemawia do mnie ta historia, kanon jest, pomysł jest, ale jakoś nie umiem wczuć się w tą historię. Mimo to, jeszcze tu zajrzę i może się jeszcze przekonam :)
    Pozdrawiam i weny życzę :)
    nie-oceniaj-po-pozorach-dramione.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie można każdemu dogodzić, ale dziękuję za szczerość. Bardzo to sobie cenię :)
      Również pozdrawiam~

      Usuń
  17. Bardzo ladny szablon:) Historia takze ciekawa i zapowiada duzo akcji w przyszlych rozdzialach;) Powiadamiaj mnie o rozdzialach, jesli mozesz;)
    PS: u mnie nowy rozdzial;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję i oczywiście, że będę powiadamiać :)

      Usuń
  18. Dopiero teraz odkryłam tego bloga i jestem zachwycona! Pisz, pisz, pisz! ;*
    Życzę weny i dodaję do linków ♥
    http://chodz-ze-mna-w-ogien.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  19. Opowiadanie zapowiada się bardzo ciekawie. Fabuła wciąga i chce się czytać dalej. Podoba mi się zarówno taki Draco jak i Hermiona. Z pewnością przy takim połączeniu nie będzie tu nudno :)
    http://dramiona-la-fin-de-la-vie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że nie będzie :P
      Dziękuję i pozdrawiam :)

      Usuń
  20. No, no, no. Rozmyślona Hermiona? Zawsze uważałam, że ta postać ma w sobie ukryty liryzm. Przemawia przez nią romantyczne postępowanie. Bardzo udany rozdział. Lekko i zgrabnie napisany. Idealny na rozświetlenie pochmurnego popołudnia ;)
    Czekam na dalszy ciąg historii!

    Zapraszam do mnie: http://magiczne-listy.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  21. troszke nie połapałam sie w tym rozdziale

    OdpowiedzUsuń
  22. Ciekawie, ciekawie... Naprawdę wciąga i przyjemnie się czyta.
    Pod poprzednim rozdziałem prosiłaś zgłaszać błędy, więc domyślam się, że do tego też się to tyczy. Nic wielkiego ale:
    - Wyjąca Chata -> Wrzeszcząca Chata
    - Szatyna -> szatynka (w ostatnim zdaniu)

    OdpowiedzUsuń
  23. nie wiedziała(,) czego można się spodziewać po Ślizgonie.
    Przed takimi słowami w daniu jak "co", "czym" "które" "kiedy" itd. (To są chyba zaimki względne) stawia się przecinek, kiedy odgradzają dwa orzeczenia.
    I juź mi się podoba. Hermiona nie zapomina o przeszłości Draco. Większość dramione niestety pomija przeszłość i to, że ta dwójka się nienawidziła. Podoba mi się, że Ty o tym pamiętałaś.
    Hermiona dopiero teraz zrozumiała(,) w jakim jest niebezpieczeństwie.
    W następnych zdaniach troche mi zgrzyta, bo skoro trzymał ją za gardło, że prawie nie mogła oddychać, to jak udało jej się cokolwiek wyszeptać?
    – Mówiłem, żebyś oddała,(bez przecinka) to(,) co zabrałaś dzisiaj z korytarza i moją różdżkę(.) – (Z)ależało mu na tym.
    Nie chciał, by głupia kujonica zniszczyła to(,) co ledwo odbudował - szacunek ludzi. Niewiele mu zostało. Obserwował(,) jak chowała jego własność do kieszeni.
    Zamachnęła się i naczynie za chłopakiem pękło(,) wylewając swoją zawartość na podłogę i szatę blondyna.
    Hermiona szybko za nim wybiegła(,) łapiąc go za ramię.
    Usiadła obok Rona(,) nakładając sobie odrobinę sałatki.
    Można było dostrzec(,) jak delikatnie ściska ręk(Ę) Harry'ego.
    Widziałam(,) jak wychodziła z zamku.
    Oznajmiła Hermiona(,) wstając.
    Spojrzała na ścianę(,) poszukując portretu Dumbledora.
    ie chciałaby wiedzieć(,)co by sobie pomyśleli wszyscy dyrektorzy, gdyby ujawniła prawdę.
    Zdjęcie anprawďę musi być dla Draco cenne, skoro posuwa się do groźenia Hermionie. Troche nie pasuje mi jej reakcja, że sama zaczyna szydzić.
    A więc Hermiona dała kosza Ronowi. Ciekawe, chociaż moim zdaniem słusznie. A i nie wiem, czy "fretka" nie powinna być pisana wielką lietrą, bo to tak jakby nazwa własna, pseudonim, określenie.
    Najbardziej podoba mi się kreacja Draco. Co do Herm nie do końca rozumiem , po co wrzeszczała do Łapy. I nawet "nie czekała" na odpowiedź. Brakuje mi tu czegoś w rodzaju "Mimo że zdawała sobie sprawę, iż nie dostanie odpowiedzi, stała jeszcze chwilę, jakby na nią czekała." Ale nie sugeruj się niczym. To Twoja wizja, Tw bohaterowie, Twój świat.
    Nie wiem, kiedy przeczytam resztę, bo wyjeżdzam i nie będe miała prawdopodobnie neta, ale jak tylko wrócę nadrobię zaległości (może uda mi się znaleźć neta?)
    Przy okazji zapraszam do siebie:
    https://naprzeciw-przeznaczenia.blogspot.com/
    Blog również jest o tematyce potterowskiej.
    Pozdrawiam!
    E.M.S.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za pokazanie błędów. Bloga prowadzę od 2014 roku, więc w początkowych rozdziałach jest więcej błędów niż w obecnych (a przynajmniej mam taką nadzieję).
      Na pewno do Ciebie zajrzę! Miłego wypoczynku

      Usuń
  24. Super rozdział! Akcja coraz bardziej się rozwija, wciąż raczysz nas świetnym stylem i cudnymi opisami myśli i uczuć bohaterów, ogółem mówiąc: jest ekstra :D
    Ciekawa jestem kolejnej konfrontacji Draco z Hermioną, więc pędzę czytać dalej :)

    Pozdrowionka <3
    Lady Stardust

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję za komentarz! Niestety na blogu notki nie są poprawione, także mogą się znaleźć błędy i zmiany względem wersji na wattpadzie, która jest zredagowana :) Do 15 rozdziału włącznie, a później już wszystko jest na bieżąco poprawiane ♥ Ściskam

      Usuń

Za każdy komentarz gorąco dziękuję ♥

Mia Land of Grafic