wtorek, 16 sierpnia 2016

Rozdział 15

          Następne dni były dla Hermiony próbą zrozumienia Malfoya, a raczej, dlaczego nagle zniknął. Przepadł jak kamień w wodę. Nie miała na tyle odwagi, by zacząć wypytywać Ślizgonów. Nie miała również czasu na uwarzenie Eliksiru Wielosokowego. Cieszyła się z tego, ponieważ nie była pewna czy zdołałaby wejść do lochów bez wydania samej siebie. A gdyby znowu pomyliła włosy i zmieniła się w kota albo inne stworzenie? Odgoniła od siebie tą myśl. Wiedziała, że w Draco nie może jej unikać w nieskończoność.

          Pokój Wspólny przepełniony był gwarem. Przed uczniami został ostatni tydzień nauki, a później czekała przerwa świąteczna. Czuć było unoszące się w powietrzu rozleniwienie i podekscytowanie zbliżającymi się feriami. Nawet wśród nauczycieli dało się zauważyć pewną zmianę. Nie zadawali już tylu prac domowych, rzadziej słyszano o szlabanach i stracie punktów. Wszyscy byli zmęczeni i tylko pierwszoroczni zdawali się znajdować siłę, by poznawać tajemnice zamku. Przy kominku wygrzewał się Harry, a na jego kolanach spoczywała Ginny. Z wyjątkową energią opowiadała o ostatnim mieczu quidditcha, obracają w dłoniach najnowszy numer czasopisma. Na okładce widniał Wiktor Krum i z uśmiechem na ustach trzymał złoty znicz. Odrobinę dalej siedział Ronald. Pochłonięty był grą w szachy. Jego przeciwnik nie do końca był przekonany o umiejętnościach Weasleya, a teraz pluł sobie w brodę, że w ogóle przyjął jego propozycje. W Pokoju Wspólnym była też Hermiona. Gorączkowo pisała wypracowanie, co chwilę przewracają strony opasłych ksiąg. Była jedyną osobą, która przejmowała się zaległymi esejami dla nauczycieli. Chyba nawet profesorzy nie oczekiwali od niej, że je przyniesie. Nie można jednak zapomnieć, że to Granger, która nigdy nie odpuści sobie nauki.
- Może jutro wybierzemy się do Hogsmeade - zaproponowała Ginewra, gdy jej brat i przyjaciółka opadli na kanapę.
- Dawno nie byłem w Miodowym Królestwie - stwierdził Ron, które myśli krążyły wokół słodkich przysmaków.
- Moglibyśmy odwiedzić Aberfortha - dodał Harry, który raczej z obowiązki, a nie przyjemności przypomniał o młodszym z Dumbledore'ów.
- Myślisz, że będzie zadowolony gdy nas zobaczy? - spytała Hermiona głosem pełnym zwątpienia.
          Potter zamyślił się, ale nic nie odpowiedział. Prawda była taka, że nikt nie był pewny jak zareaguje Aberforth. Każdy jednak zdawał sobie sprawę z tego jak bardzo im pomógł i nie wyobrażali sobie, że tak po prostu o nim zapomną. Choćby to spotkanie trwało kilka minut, nie mogli tego odpuścić.
– Jak już o odwiedzinach mowa – zaczął rudowłosy Gryfon – musimy wstąpić do Madame Rosmerty.
          Miny jego przyjaciół mówiły wszystko. Domyślali się, że Ron nadal jest zauroczony piękną właścicielką gospody. Uśmiech wypłynął na ich twarze, za to Ronald cały pokrył się w pąsach. Ciało potrafiło go zdradzić w najmniej odpowiednim momencie. Przez ułamek sekundy wzrok Weasleya spoczął na Hermionie i zdawało się, że odrobinę posmutniał. Powoli zdawał sobie sprawę, że jego pierwsza prawdziwa miłość nie będzie tą ostatnią, wyjątkową, taką na wieki. Nigdy jednak nie przyznał się do tego przed samym sobą. Ta myśl błądziła gdzieś w jego podświadomości, skrywana i niechciana. Oznaczała bowiem, że pewne uczucia się wypalają, nawet jeżeli my sami bardzo się staramy. Bolała go świadomość, że siedząca obok szatynka nie będzie jego żoną, nie urodzi mu rudowłosego synka i nie spędzi z nim jego ostatnich chwil. Zamknął oczy, jakby chciał przetrawić ten wniosek, jednak nie było mu to dane. Do pokoju wszedł Neville i dziwnie ożywiony zaczął rozmawiać z czwórką przyjaciół.

          Następnego dnia cała czwórka wybrała się do Hogsmeade. Pogoda wyjątkowo się poprawiła i momentami zza chmur wychodziło słońce. Śniegu było tak wiele, że z trudnością poruszali się po mniej uczęszczanych uliczkach. Ubrani w ciepłe czapki i uszyte przez Molly rękawiczki udali się najpierw do Aberfortha. Wydawał się zdziwiony ich wizytą, ale przywitał ich serdecznie. Grzaniec, którym ich poczęstował rozgrzał ich do końca pobytu w Hogsmeade, a Ronald z zadowoleniem zaczął wyliczać zalety tego napoju. Swoim wywodem wywołał salwę śmiechu ze strony przechodzących Ślizgonów, jednak zdawało się, że zupełnie się tym nie przejmował. Po drodze wstąpili do kilku sklepów, jednak najbardziej wyczekiwane było Miodowe Królestwo. Widząc rozanielony wzrok swojego przyjaciela, Hermiona przewróciła oczami i udała się w poszukiwaniu czekoladek dla przyjaciół. Każde z nich wyszło ze sporą torbą łakoci. Ostatnim punktem ich wycieczki była Gospoda Pod Trzema Miotłami. Szatynka z rozczuleniem wspominała wszystkie te krótkie chwile, kiedy to znajdowała się z przyjaciółmi właśnie tam. Cieszyła ją myśl, że nawet po ukończeniu Hogwartu będą mogli dalej spotykać się w Trzech Miotłach i pić kremowe piwo. Zaśmiała się widząc piankę nad ustami Harry'ego. Była zaskoczona jak szybko jego twarz stała się tak dojrzała i mężna. Nie było śladu po małym chłopcu z blizną na czole. Każde z nich przeszło przemianę. Od wielu miesięcy zastanawiała się nad tym jak jej życie będzie wyglądało po ukończeniu szkoły. Nie wyobrażała sobie opuścić murów zamku. Po stracie rodziców nie miała dokąd wracać i gdyby nie Nora, zostałaby na święta w Hogwarcie. Ginny widząc smutek w oczach swojej przyjaciółki, pomachała jej ręką przed oczami. Granger natychmiast oderwała się od przygnębiających myśli i dołączyła do rozmowy.
– Harpie z Holyhead! To byłoby coś – przyznała Ginny i każdy domyślał się, że to właśnie z nimi chcę związać swoją przyszłość.
– Ja to wolę zostać aurorem – stwierdził Ron uśmiechając się szeroko, myślami będąc daleko.– Będziemy razem z Harry'm dokopywać czarnoksiężnikom! – dało się usłyszeć entuzjazm w jego głosie.
– A ty Hermiono? – spytał Potter, podając jej kawałek czekolady z Miodowego Królestwa.
– Myślałam nad... Ministerstwem, ale sama nie wiem.
– Nadawałabyś się – przyznała z aprobatą Ginewra.
– Tak, chyba tak – potwierdziła szatynka, dopijając resztkę kremowego piwa.
          Kiedy zapadł zmrok cała czwórka udała się z powrotem do zamku. Ilość wypitego piwa dawała się we znaki i wszyscy bez wyjątku byli w znakomitych humorach. Szli dzielnie, mimo że wiatr się wzmógł i trudno było złapać oddech. Ta chwila radości i beztroski zapadła im w pamięci jako wyjątkowy skarb.
          Tego wieczoru Hermiona znowu wzięła dyżur. Miała nadzieję, że choćby przelotnie spotka się z Malfoyem, jednak nic takiego się nie wydarzyło. Przeszła od lochów po Wieżę Astronomiczną, uwzględniając poddasze, ale nigdzie go nie było. Miała jednak cichą nadzieję, że nie robił niczego głupiego i po prostu gorzej się czuje. Wróciła myślami do jego opowieści i w jej serce wdarł się niepokój. Przystanęła i zaczęła nasłuchiwać. Wydawało się jej, że usłyszała szmer za swoimi plecami. Odwróciła się powoli, jednak nic nie widziała. Była pewna, że to któryś z uczniów robi sobie głupie żarty. Wyciągnęła różdżkę, by lepiej oświetlić sobie korytarz, jednak nic nie dostrzegła. Wzruszyła ramionami i wspięła się po schodach. Przystanęła, a na jej twarzy widać był zaskoczenie i determinacje. Ponowie obejrzała się za siebie. Westchnęła głośno widząc przed sobą tylko ciemność i pustkę. Uznała szelest za skutek uboczny wypicia zbyt dużej ilości kremowego piwa i już ani razu nie obejrzała się za siebie. 

          Z ukrycia przyglądał się jej pewien chłopak. Nie miał odwagi, by do niej podejść i zacząć rozmowę. Nie było to w jego stylu i czuł się niepewnie, wiedząc, że jej reakcja może być różna. Kiedy zniknęła z zasięgu jego wzroku zrezygnowany ruszył schodami w dół. Miejsce Ślizgonów było w lochach i właśnie tam zmierzały jego stopy. 

          Ostatni poniedziałek przed przerwą świąteczną zaczął się powoli i leniwie. Nikt nie miał energii i nawet najbardziej pozytywne jednostki wlokły się powoli na zajęcia. Ci nieszczęśnicy, którzy zaczynali Historią Magii byli jeszcze bardziej zniechęceni i ślamazarni niż pozostali. Niektórzy jednak widzieli pozytywny aspekt tego przedmiotu i z błogą miną kierowali się na pierwszą drzemkę tego zimowego poranka. Hermiona kierująca się na zajęcia do profesora Binnsa była pewna, że ktoś ją obserwuje. Czuła czyjś wzrok na swoich plecach, jednak korytarz przepełniony był uczniami i trudno było jej stwierdzić, kto za tym stoi. Przystanęła z boku pod pretekstem zawiązania sznurówek i rozejrzała się. Miała cichą nadzieję, że gdzieś wśród tych uczniów zobaczy blond czuprynę, jednak było inaczej. Spojrzała na koniec korytarza i wtedy ujrzała osobę, która przyglądała się jej od dłuższego czasu. Kiedy ich spojrzenia się spotkały ciemnowłosy chłopak zmarszczył brwi, ale nie ruszył się z miejsca. Szatynka zastanawiała się przez chwilę czy powinna podejść i spytać się Ślizgona czy ma do niej jakąś sprawę. Ostatecznie zmrużyła oczy i obracając się napięcie, ruszyła na lekcje.
– Granger – usłyszała za sobą męski głos o przyjemnej barwie.
          Hermiona odwróciła się. Nie była zdziwiona, że stoi przed nią Zabini. Przyglądała mu się badawczo, a Ślizgon wydawał się trochę niepewny. Trzymał dłonie w kieszeniach, ale widać było po szacie, że zaciska pięści. Szatynka szybko zauważyła, że jest poddenerwowany i zmartwiony.
– Cholera – powiedział bardziej do siebie niż do niej.– Jesteś mi potrzebna, Granger. 
~✿✿✿~
Jestem, żyję! Trochę się ociągałam z dodaniem tego rozdziału. Dużo się wydarzyło od ostatniej notki i po prostu brakowało mi czasu, by zająć się blogiem. Niestety zbliża się szkoła, a w tym roku będę w klasie maturalnej, dlatego rozdziały będą pojawiały się raz w miesiącu. Trzymajcie za mnie kciuki! Jak zawsze zachęcam Was do komentowania i konstruktywnej krytyki. Przyjmę wszystko na klatę. Trzymajcie się ciepło!

19 komentarzy:

  1. Mogłam się spodziewać, że Malfoy będzie unikał Hermiony. Dobrze, że Ron zaczyna rozumieć, że z Granger nigdy nie będą razem. Uniknie przynajmniej późniejszych przykrości. Wiedziałaś w jakim momencie przerwać... Ciekawe, czego chce od niej Zabini :)
    Matura... Ugh... Samo to słowo wzbudza we mnie strach. ;/
    No nic... Czekam na kolejny rozdział. Przy okazji zapraszam Cię na prolog mojego nowego opowiadania http://dwadziescia-lat-przed.blogspot.com/
    Pozdrawiam i życzę weny :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Pewnie Malfoy zniknął :c

    OdpowiedzUsuń
  3. Matko w takim momencie! Draco sie pewnie załamał. Czekam z niecierpliwością na kolejny 😁

    OdpowiedzUsuń
  4. Witaj,
    No to przecież jasne, że Malfoy bd jej unikał. Genialne! Znając go, pewnie chciał chociaż przyjrzeć jej się z daleka, by przekonać się, że to co wtedy poczuł jest całkowicie błędne.
    Zabini na pewno zagadał w sprawie Malfoya. Czekam z utęsknieniem na następny rozdział!
    Pozdrawiam, Iva Nerda
    kiedyjestesprzymniedramione.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest w tym trochę prawdy, ale myślę, że Cię zaskoczę :D

      Usuń
  5. Prosiłaś o krytykę, ale nie mogę znaleźć nic, co by na nią zasługiwało. Podobało mi się, że rozdział był taki... pełny fajnych, miłych uczuć. Dobrze, że pozwoliłaś nam pobyć troszkę z tą paczką przyjaciół. Czytając czułam się, jakbym była w ich ekipie i to było świetne. Szkoda, że nie mogę poznać ich na żywo :)
    Mam nadzieję, że wypoczniesz i wrócisz do nas z podwójną energią.
    Pozdrawiam gorąco!

    OdpowiedzUsuń
  6. fajne opowiadanie zobaczymy jak dalej się akcja rozwinie, czekam z nie cierpliwością na następny rozdział. Marek

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kolejny rozdział pojawi się na początku września, ponieważ dopiero wróciłam z wakacji :)

      Usuń
  7. Domyslalam się wlasnie że Malfoy będzie unikał Hermiony.Świetny rozdzial pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetny rozdział tak jak całe opowiadanie :)
    Bardzo podoba mi się pomysł oraz twój styl.
    Życzę weny ;)
    Powodznie xx
    Luna F.
    luna-forever-dramione.blogspot.com

    PS czy jest możliwość, żebyś informowała mnie o nowych rozdziałach?
    Np. w zakładce spam u mnie na blogu?
    Z góry dziękuję

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za miły komentarz :) Oczywiście będę informować Cię o nowych rozdziałach :D

      Usuń
  9. Hej! Serki za spam ;( Zapraszam na nowy rozdział:
    https://naprzeciw-przeznaczenia.blogspot.com/
    PS Niedługo nadrobię zaległości u Cb! Słowo!

    OdpowiedzUsuń
  10. Dokończysz tę historię?

    OdpowiedzUsuń

Za każdy komentarz gorąco dziękuję ♥

Mia Land of Grafic